piątek, 6 marca 2015

Samoakceptacja.

Okej w gruncie rzeczy samoocena i samoakceptacja są o wiele ważniejsze od cyferek na wadze czy centymetrów na miarce,bo to my mamy się ze sobą dobrze czuć. Każda z nas powinna znać swoją wartość i zawsze uważać się za co najmniej dobrą. Nie chodzi o to aby popaść w narcyzm,bo to też (moim zdaniem) ogromna wada.





Wyobraź sobie,że stajesz przed lustrem i jedyne co przechodzi Ci przez myśl to same przekleństwa a na koniec 'mam dość biorę się za siebie'. Następnego dnia idziesz do szkoły/pracy i słyszysz,że wow naprawdę super wyglądasz. I co? Twoja samoocena tak podskoczy,że zaczniesz kochać i ubóstwiać Twoje ciało? Na 99% jestem pewna,że nie.
Więc dlaczego zawsze przejmujemy się kiedy ktoś coś powie o nas złego nawet w błahej sprawie. I potem zaczyna się błędne koło,nawet jak akceptowałaś siebie, stwierdzasz,że masz za mało tu a za dużo tam. Myślę,że powinno być na odwrót. Pochwały powinniśmy zbierać w naszej pamięci jak najdłużej a negatywne rzeczy wypuszczać z głowy jak najszybciej,bo jak kolejny raz powtarzam mamy się podobać sobie,a nie znajomej z klasy,która też nie jest idealna.
Ale dlaczego o tym piszę? Blog jest o sporcie i zdrowym odżywianiu a nie o naszych wewnętrznych przemyśleniach czy Bóg wie jeszcze o czym.
Piszę o tym dlatego,że często robimy coś dla kogoś,na twitterze często czytam tweety typu :
- 'muszę schudnąć,żeby spodobać się crushowi'
- ' koleżanka powiedziała mi,że mam za grube nogi,chcę schudnąć'
Halo,kochanie,stop! Bo to cyferki mają odpowiadać TOBIE i wychodź z tego założenia,że reszta świata na ten temat nie ma do powiedzenia nic.

Tak samo jest na przykład z naszą twarzą,której niestety nie możemy zmienić,więc zostaje nam tylko(albo aż tyle) żeby ją najzwyczajniej świecie zaakceptować.
Każdy ma jakieś kompleksy, ja na przykład nie lubiłam swojego nosa i zębów,więc raczej nie uśmiechałam się często. Zrozumiałam,żebym nie wiem co robiła nos zostanie taki sam a zęby są całkiem okej,tylko tego wcześniej nie rozumiałam.
Teraz ćwiczenie dla każdej z Was.
Weź lusterko i postaraj się wybrać 2 części twarzy,które w sobie lubisz.
Kiedy ktoś (i znowu,powtarza się opinia drugiej osoby) powie Ci,że masz załóżmy za wysokie czoło,miej to gdzieś bo masz super usta czy oczy. Rozumiecie?
Przykryjcie zaletami wady,a życie stanie się o wiele prostsze.
Najlepiej by było,żeby każdy w końcu zrozumiał,że cudza opinia się nie liczy,ale wątpię,żeby tak było bo sama niekiedy mam z tym problem.
Cześć!:)
Sporo mnie nie było niestety za co przepraszam,ale postaram się wpadać częściej;)
Mam nadzieję,że idzie Wam w Waszych postanowieniach bardzo dobrze i,że się nie poddajecie.
W razie czego zapraszam na swojego ask'a :)

środa, 18 lutego 2015

Zdrowe słodkości.

Zawsze przynajmniej mi dieta kojarzyła się z odstawieniem wszelkich słodkich rzeczy,same warzywa,owoce itp. i tu był mój błąd :)
Zaczęłam trochę eksperymentować w kuchni i każda kolejna rzecz była lepsza od poprzedniej,więc zdecydowałam,że dam Wam parę przepisów aby osłodzić sobie trochę życie.

Nie wiem czy już to Wam pisałam,ale kocham owies,dosłownie pod każdą postacią. Niektórzy kiedy słyszą 'owsianka' przed oczami staje im lepka papka która w smaku przypomina mdłe... coś. Miałam tak samo kiedy zrobiłam ją pierwszy raz,wyszła mi tak niemiłosiernie gęsta,że ledwo ją jadłam,łyżka dosłownie utykała mi w niej. 
Teraz nie wyobrażam sobie bez owsianki dnia i prawdopodobnie będę ją jadła dopóki mi nie zbrzydnie albo nie wykończę wszystkich zapasów ze sklepu.
                                 Owsianka z gruszką i jogurtem.
składniki:

1/2 szklanki płatków owsianych(nie żadnych błyskawicznych,najlepiej górskich)

1 szklanka wody

Cynamon

Gruszka (najlepiej soczysta,jeszcze bardziej nam osłodzi )

Jogurt naturalny 0% tłuszczu.

Przepis jest banalnie prosty i jestem pewna że 3/4 z Was umie zrobić owsiankę,ale może się trafić jedna osoba która nie potrafi i chociaż jej się przyda :)

Do niewielkiego garnka wsypujemy płatki owsiane i wlewamy do nich wodę. Mieszamy ze sobą i przykrywamy. Kiedy płatki się gotują w między czasie myjemy i kroimy gruszkę w zależności jak lubimy. Paski,kostka, małe kawałki,duże,zalezy od naszego upodobania :)

Coraz oczywiście mieszamy owsiankę,ponieważ łatwo się przypala. Kiedy płatki zmiękną wsypujemy do nich cynamon,po tym owsianka jest gotowa. Wykładamy  całość do miseczki i polewamy jogurtem i posypujemy gruszkami.

To jest moje typowe śniadanie,czasem zastępuję gruszki np. bananem czy mandarynką,jednak gruszki sprawdzają się najlepiej :)



                             Ciasteczka owsiane.
Wypróbowałam je ostatnio,nie miałam pomysłu na podwieczorek a dodatku miałam ochotę na coś słodkiego. Wyszły wyśmienite, i uwaga uwaga - nie mają w sobie ani grama cukru czy mąki :)

Składniki:

- szklanka płatków owsianych

- 1/2 szklanki otrębów owsianych

- jabłko

- cynamon

- jajko

Płatki i otręby wsypujemy do jednej miseczki. Wbijamy całe jajko i mieszamy ze sobą. Odstawiamy miseczkę na bok aby płatki napęczniały i w tym czasie możemy starkować jabłko na tarce na dużych oczkach. Dodajemy je do miseczki i posypujemy cynamonem dokładnie mieszając. Wykładamy blaszkę papierem do pieczenia i łyżeczką nakładamy masę na blaszkę formując jakieś kółeczka lub płaskie,małe placuszki.
Rozgrzewamy piekarnik do mniej więcej 170*C i pieczemy je ok. 20 minut.



                                          Placuszki bananowe.
Tego przepisu nie wypróbowałam,ale zamierzam w najbliższym czasie. Znalazłam go gdzieś chyba na ask'u kiedy przewijałam odpowiedzi :)
Jest banalnie prosty i jestem ciekawa jak smakuje bo zawiera tylko... dwa składniki.

Składniki;

2 banany

Jajko

Znając siebie na 100% dodam do tego cynamon,nie umiem się bez niego obejść. Banany rozgnieść widelcem i wbić do nich jajko. Wszystko dokładnie zmiksować i dla chętnych -dodać cynamon :)

Wyczytałam,że można je smażyć beż żadnego oleju,po prostu wlewamy chochelką na patelnię i czekamy aż się zarumienią. Lubię wszystko urozmaicać,więc prawdopodobnie dodam na polewę jakiś jogurt naturalny i owoc. Myślę,że świetnie nadają się na śniadanie i każdemu (mi też :) ) zasmakują.



Spodobał się Wam któryś przepis? Mam nadzieję,że chociaż trochę przynajmniej jeden z nich zaspokoi Wasze potrzeby na łakocie. Chciałabym prosić o zaobserwowanie bloga,co umożliwi Wam pogląd na posty,które dopiero co opublikowałam :)
W razie dodatkowych pytań zapraszam na mojego ask'a :)






czwartek, 12 lutego 2015

Ćwiczenia- pośladki.

Cześć wszystkim! :)
Jak minął Tłusty Czwartek? Był tłusty czy należał bardziej do Fit Czwartków? Przyznawać się bez bicia!:)
Dzisiaj skupimy się na pośladkach,prawdę mówiąc dla mnie są one najważniejszą częścią ciała.
Co z tego kiedy będziemy miały piękne,szczupłe ciała a kiedy pojawimy się w wakacje na basenie/plaży/jeziorze w bikini nie będzie na czym oka zawiesić?:)
Nie każdy ma z natury szerokie biodra i krągłą pupę,ale można naprawdę temu zaradzić, a z tego co ja zauważyłam pośladki się naprawdę szybko modelują a ćwiczenia na nie są naprawdę przyjemne!
Widząc te zdjęcie na pewno nie będziecie miały wątpliwości,że ćwiczenia naprawdę działają cudy. Pomimo,że na obu zdjęciach dziewczyna jest szczupła na drugim reprezentuję się o niebo lepiej,prawda?
Podeślę Wam dzisiaj linki do paru zestawów ćwiczeń,ale niektórych nie wypróbowałam przyznaję się bez bicia :) Napiszę Wam z którymi ćwiczę regularnie i co o nich sądzę.
Tutaj macie mały challenge który zaczynam od dzisiaj i mam nadzieję,że podejmiecie się ze mną wyzwania,
a za równo 30 dni podzielimy się swoimi efektami.
Pewnie 3/4 z Was zareaguje na to miną typu 'wtf?!
ale połowa ludzi jak nie więcej nie potrafi zrobić prawidłowego przysiadu,więc może przypomnijmy sobie jaka jest jego poprawna forma.

  •  Nogi stawiamy w niewielkim rozkroku-tak aby łatwo było nam utrzymać równowagę. Najlepiej na szerokość bioder.


    • Kucamy mniej więcej tak jakbyśmy chcieli usiąść. Na początek można sobie podłożyć jakieś krzesełko.

      • Wypychamy biodra do tyłu,a nasze kolana nie mają prawa wypychać się do przodu a tym bardziej za linię palców.

    Pamiętajcie oczywiście,żeby napinać pośladki i kiedy się wyprostujemy wypychamy lekko biodra w przód dla lepszego efektu :)
    Teraz przejdźmy do całości treningu pośladków. Kiedy np. dużo siedzimy stają się płaskie i wiotkie a w niektórych przypadkach są pokryte cellulitem. Spokojnie może sprawić,że będą krągłe i uniesione. Nie będą takie jak Kim Kardashian czy Nicki Minaj,ale za pomocą przysiadów z obciążeniem efekty będą kilka razy lepsze.
    LINKI DO TRENINGÓW POŚLADKÓW:

    Mel B- Pośladki
    - na pewno 90% z Was słyszała o Mel B a zwłaszcza tym filmiku. To zdecydowanie mój ulubiony zestaw ćwiczeń i nie wyobrażam sobie treningu bez tego.
    Ewa Chodakowska - Brazylijskie Pośladki  -kolejny dobry trening Ewy. Co prawda jest złożony przez użytkownika YouTube,ale daje wycisk i nie zdziwcie się jeśli nie będziecie dały rady usiąść na początek :)
    Victoria'S Secret Angel Butt Workout - pierwszy raz jak robiłam następnego dnia miałam mega zakwasy również w dolnym odcinku kręgosłupa,więc po treningu konieczne rozciąganie!! :)
    The Kim Kardashian Butt Workout tego treningu niestety jeszcze nie wypróbowałam,ale mam zamiar spróbować razem z Wami :)
    Fittapy Pośladki - trening również angażuje nogi w dodatku jest z obciążeniem,więc jeśli ktoś robi cardio,niech na razie sobie go odpuści i skupia się na spalaniu :)
    Fitness Blender Natural Brazilian Butt - filmik Fitness Blender,więc oczywiście polecam tak jak każdy inny z ich kanału,naprawdę nie znalazłam lepszego od tego :)
    Okeej... Macie spis treningów-oczywiście,że jeśli ktoś trenuje z kimś innym niech trenuje z Nim dalej,ale zachęcam do naszej 30-dniowej przemiany :) Myślę,że przysiady także będą częścią Waszych ćwiczeń :)
    Za równo 30 dni dodam post w którym napiszę Wam swoje efekty i mam nadzieję,że Wy podzielicie się swoimi ze mną! :)
    Kochani oczywiście do pośladków również potrzebna jest dieta. Pupa jest pokryta tkanką tłuszczową a staramy się ją zamienić na mięśnie.


    Jeśli ktoś miałby do mnie jakieś dodatkowe pytania-zapraszam na mojego ask'a :)
    Jeśli pobędziemy razem trochę dłużej założę może jakieś GG albo podam mojego facebook'a abyście mieli lepszy dostęp do mnie,ale to jeszcze nie ten czas ;)
    Do następnej notki,ilysm :*

wtorek, 10 lutego 2015

Jak jeść racjonalnie?

Piszę tę notkę w dość głupim momencie,bo sama mam chwilowe załamanie co do diety a chcę Wam coś o niej mówić,nienormalne. Ale biorę się ostro do pracy,żeby tego braku motywacji jak najszybciej się pozbyć,podejrzewam,że po prostu mam zbyt dużo wolnego czasu.
Powróćmy do notki:
Wiele razy słyszeliście,że o zgrozo - DIETA TO AŻ 70% SUKCESU. Ćwiczenia a w naszej walce mają malutką przestrzeń bo tylko 30%,więc ten post ma naprawdę dużą wartość.
Najgorzej jest wtedy gdy zbliżają się jakieś święta,urodziny czy po prostu nam się nudzi,myślę,że nie zaprzeczycie. Trzeba jednak pamiętać o naszych celach i wmawiać sobie,że taka chwila słabości oddala nas od wymarzonego ciała.
Więc co można jeść a czego trzeba unikać? To jest straszne,bo to co wydaje się nam mega zdrowe pysze,a na opakowaniu pisze 'w wersji light' zazwyczaj jest bardzo tuczące i niezdrowe.
Od dzisiaj do naszych wrogów możemy zaliczać:

          SERY- to prawda. Ser żółty jest bardzo tłusty i nie można go spożywać wiele. Przeciętny dorosły      człowiek  może jeść zaledwie dwa plasterki dziennie,myślę,że mało kto się do tego stosuje,ale jednak. Zwłaszcza na redukcji wagi nasz żółty przyjaciel musi się z nami pożegnać.

        BIAŁE PORDUKTY- inaczej można powiedzieć precz z rasizmem haha:) Białe pieczywo zamieniamy na ciemne tak samo z makaronami czy ryżem. Pszenica jest bardzo przetworzona,podnosi nam poziom cukru a co się z tym wiąże jesteśmy szybko głodni.

    JOGURTY OWOCOWE- kiedy podejmiemy krok aby schudnąć,szukamy jakiś super produktów light z nadzieją,że nie tuczą. Bzdura! Pamiętaj,że od dzisiaj etykietki są Twoimi przyjaciółmi. Czytaj dokładnie skład zanim coś kupisz. Jogurty można jeść tylko naturalne najlepiej z 0% tłuszczu. Jeśli mamy ochotę na coś słodkiego,można wkroić do tego jakiś owoc i np.
zblendować i powstanie słodziutki i zdrowy shake własnej roboty.
   NAPOJE GAZOWANE I SOKI- pomimo,że na opakowaniu/butelce widnieje piękny napis 100% OWOCÓW nie łudź się- jest tam cukier:) Musi tam być razem z resztą wszystkich wzmaczniacz. Muszą tam być jeśli produkt ma datę ważności nawet do roku. Do picia najlepsze na diecie są herbaty. Zielona i Czerwona. Czerwona jest zdecydowanie moją ulubioną-piję ją kilka razy dziennie i nigdy nie ma dosyć. Woda mineralna również jest niezbędna,trzeba wypić co najmniej butelkę 1,5l dziennie.
  MASŁA,SERKI TOPIONE -to również jest niezdrowe i tuczące. Szkoda,bo naprawdę kocham serki topione,ale nic na to nie mogę poradzić. Zamiast tego możemy użyć twarożku białego,masła klarowanego albo awokado :)

   SMAŻONE POTRAWY- trzeba się tego jak najszybciej pozbyć. Jeśli już coś chcecie usmażyć zróbcie to na odrobinie oleju kokosowego i bez panierki jeśli chodzi o jakieś kotlety. Lepiej się przerzucić na rzeczy pieczone,duszone,gotowane czy grillowane.
  MLEKA,ŚMIETANY- żyłam w ogromnym błędzie bo myślałam,że mleko jest zdrowe. Kochałam je pić,z tego co pamiętam jako dziecko wypijałam nawet karton mleka dziennie. Śmietany też trzeba wykreślić z naszych potraw,niestety nie można też nimi zabarwiać zup.

Podam teraz przykładowy jadłospis co możecie zjeść w ciągu dnia. W szkole spędzamy większość czasu,więc napiszę o lunch box'sie :)
Śniadanie- musi być syte. Prawdę mówiąc tylko od śniadania możemy czuć się,że jesteśmy pełni,bo daje nam energię na cały dzień. W przypadku innych posiłków musimy odejść od stołu z uczuciem lekkiego niedosytu.
Możemy zjeść np. owsiankę z jogurtem naturalnym i owocami. Owsiankę gotujem
e na wodzie :) Możemy dodać do niej cynamon. Trzeba pamiętać,żeby nie gotować żadnych przetworzonych płatków,tylko takie najzwyklejsze-górskie :)
Drugim rozwiązaniem dla tych zalatanych są np. kanapki. Ciemne pieczywo,twarożek i jakieś warzywo+ kubek ciepłej herbaty. Pycha! :)
II Śniadanie - do szkoły można zanieść np. wafle ryżowe,które sprawdzają się w każdym przypadku. Jakiś owoc czy warzywo też się świetnie sprawdza. Dobrym rozwiązaniem jest jogurt naturalny w butelce :) Obiad- pierś z kurczaka gotowana z warzywami i ryżem jest mega,naprawdę! :) Polecam też ryż z owocami do którego niżej podam przepis :)
Podwieczorek - podejrzewam,że przed podwieczorkiem najwięcej osób ćwiczy,więc fajnie by było gdyby zawierał sporo białka :) Twarożek z jogurtem i cynamonem czy jakiś mix sałatek z jogurtem sprawdzą się doskonale. Dla tych którzy ćwiczą siłowo polecam serek wiejski. Jest mało kaloryczny a posiada w sobie bardzo dużo białka,a jak wiemy jest niezbędny do budowania mięśni :)
Kolacja- o tej godzinie wszystkie pieczywa i owoce odpadają:) Kolacja powinna być lekka,ponieważ żołądek już sobie tak dobrze nie radzi z trawieniem. Na kolację często jem np. wafle ryżowe z papryką i
kubkiem herbaty,pycha :)
                                                           

Ryż z owocami .
Ostatnio wypróbowałam to z czystego przypadku :) I powstało jedne z moich ulubionych dań.
Składniki:
-ryż naturalny
- jogurt naturalny
-gruszka
- dodatkowo można jakiś owoc na wierzch :)
Sposób przygotowania: Ryż wstawiamy do gotującej się wody i czekamy. W tym czasie obieramy gruszkę i kroimy ją. Można użyć blendera albo jakiegoś miksera zależy co macie pod ręką i blendujemy ją z jogurtem,można dodać do tego cynamon.
Gotowy ryż polewamy polewą z gruszki i na wierzch można dodać jakiś owoc,ja np. użyłam grejpfruta :)
I obiad mamy gotowy.

Możecie się podzielić w komentarzy jak Wam idą ćwiczenia i dieta i możecie śmiało na mnie nakrzyczeć,że zawaliłam,hahah :)
W razie dodatkowych pytań zapraszam na mojego ask'a :)
Prosiłabym też o zaobserwowanie bloga abyście byli na bieżąco :)

niedziela, 8 lutego 2015

Pogromcy tłuszczu! :)



Bardzo często wchodzę w hashtag #ćwiczymyrazem na twitterze i 3/4 pytań,które zadajecie to 'jak zrzucić tłuszcz? mel b/abs itp pomoże?' Nie! Nie pomoże,na tłuszczyk jest tylko i wyłącznie cardio:)
Do niego zalicza się np.  skakanka,rower bieganie a także specjalnie ułożone treningi od których aż się roi na youtube :)
Niżej podam zbior moich ulubionych,które mam nadzieję,że sprawdzą się w Waszym przypadku. Wracając do Twittera,często,bardzo często Wam tam piszę,że 15 minutowy trening nic nie da. Dlaczego?
Dlatego;
Przez pierwsze ok. 30 minut organizm spala WĘGLOWODANY.
Dopiero po tej 0,5h tłuszczyk zaczyna się spalać,ale trochę trzeba też na niego poświęcić czasu,prawda?:)
 Ja proponuję 45 minut dziennie treningu cardio,6 razy w tygodniu.

. ZBIÓR CARDIO: 
 Fat burning cardio   - mój ulubiony trening,trwa 37 minut :) Można się przy nim naprawdę zmęczyć i wypocić,ale uczucie po nim jest nieziemskie,naprawdę!
Filmik zawiera w sobie już zarówno rozgrzewkę jak i rozciąganie. Trwa trochę mniej niż 45 minut,ale zawsze można dorzucić do tego jakąś 10 minutówkę czy zrobić dodatkowo Mel B rozgrzewkę  .
Turbo Spalanie - spalić przy tym można bardzo dużo, bo przeciętnie aż 400-600 kcal! Nie polecam tego początkującym,bo zniechęcą się za pierwszym razem,Ewa naprawdę daje wycisk w tym treningu :) Filmik spokojnie można potraktować za całość Waszych ćwiczeń w ciągu dnia,a efekty będą bardzo zadowalające:)
Killer - nazwa jest idealnie dobrana,bo naprawdę jest zabójczy. Jeśli masz dobrą kondycję i postanowisz,że wytrwasz do końca,ćwicz ten trening!:) Dobrze by było gdybyś dodatkowo jeszcze dorzuciła jakąś rozgrzewkę(pomimo,że jest w filmiku) tak na wszelki wypadek,żeby nie nabawić się kontuzji.

Mel B Cardio - trening jest krótki,ale można się przy nim zmęczyć :) Radziłabym go zrobić jako dodatek do innego Cardio,albo zrobić go 2 razy,ponieważ trwa tylko 15 minut. Nie zawiera niestety rozgrzewki i rozciągania, więc trzeba znaleźć coś dodatkowo.
Cardio Worokut : How to lose weight - króciutki trening,więc można go robić jako dodatek lub zrobić go 4 razy. Możliwość jest taka,żeby skomponować go z innym treningiem również niezbyt długim :)
Tiffany Boczki -zdaje mi się,że boczki to zmora każdej dziewczyny/kobiety. Nic tak nie denerwuje i peszy jak wystająca fałdka po bokach w obcisłych spodniach,co? Jest na to rada! Trening robimy dodatkowo,ponieważ spala tylko tłuszczy z bioder i trwa jedynie 11 minut. Tiffany doskonale go ułożyła,bo ja kiedy go robię mam wrażenie,że po prostu tańczę:) Następne 2 dni po treningu będą katorgą z powodu zakwasów,ale będzie warto,obiecuję! :)

Mam nadzieję,że chociaż troszkę pomogłam Wam w wyborze treningu czy uświadomiłam,że 15 minutowy filmik nic nie da :/.
Możecie napisać mi w komentarzu na jaką część ciała chcecie kolejne treningi(musicie pamiętać,że będą one dawały efekt po spaleniu tłuszczyku :) ). Następny post będzie o diecie i dorzucę jakiś smaczny przepis na zdrowy obiad lub śniadanie :)
Jeśli macie jakieś dodatkowe pytania zapraszam na mojego ask'a :)
Jeśli mogłabym prosić zaobserwuje bloga co ułatwi i Wam i mi życie.
Ja nie będę musiała wysyłać po 100 linków dziennie,a Wy będziecie ze wszystkim na bieżąco :)

sobota, 7 lutego 2015

Jakich błędów nie popełniać?



Pierwsze notki będą może dla niektórych niezbyt ciekawe,ale myślę,że warto przedstawić moją historię. Sparzyłam się na katordze,którą sobie fundowałam i może uda mi się zapobiec aby Wam takie głupoty nie strzelały do głowy. :)
Zaczęło się od tego,że tak jak każdy chyba na tym blogu-chciałam zrzucić na wadze. Moje niedoświadczenie i niska samoocena nie spowodowały nic dobrego. Dlaczego?
Musicie sobie wyobrazić jaką głodówkę(można chyba tak to nazwać) i katorgę sobie zafundowałam,jeśli na samych brzuszkach i przysiadach(co raczej rzeźbi a nie redukuje kilogramy) schudłam 10kg.
Mój dzień wyglądał mniej więcej tak:
Wstawałam i jadłam śniadanie- serek czy jabłko.
Szłam do szkoły i nie jadłam zupełnie nic do jakiejś 15 godziny,spożywałam mały obiad i jedzenia w sumie było tylko tyle...
Nie wiem co sobie ubzdurałam,ale przed każdym posiłkiem robiłam po 100 brzuszków a po posiłku około 200. Doprowadziłam się do takiego stanu,że na tyle moich pleców miałam rany.
Przysiadów łącznie robiłam jakoś... 500 dziennie? Plus jest taki,że teraz mam dość kształty tyłek,ale to by było na tyle.
W końcu moja mama naprawdę zaczęła się o mnie martwić. Miałam dołki w policzkach,sińce pod oczami a moja skóra była koloru sufitu.
Zaprowadziła mnie do lekarza,upierałam się przy swoim,że się nie głodzę,że po prostu tyle jedzenia mi wystarcza. Lekarz powiedział,że jak pracuje w tym fachu 16 lat,kogoś takiego jak ja nie widział.
Przeszłam na te 5 posiłków,które były dla mnie najgorsze. Kiedy tylko coś zjadłam podchodziłam do lustra i oglądałam swój brzuch i nogi. Widziałam po prostu jak moje ciało rośnie. Stawałam na wagę i moja myśl była w  stylu jak 'hmm ważę teraz tyle,więc idę ćwiczyć żeby zrzucić te parę dag przed sen' I faktycznie. Ćwiczyłam dopóki waga nie pokazała chociaż trochę mniej. Ważyłam się jakieś 10 razy dziennie jak nie więcej.
Potem poznałam nowych ludzi,podobałam się chłopakom i uwierzyłam w siebie. Zaczęłam żyć NORMALNIE. Nie ćwiczyłam,rzuciłam to na jakiś czas i nie stosowałam głodówek.
Efekt jo-jo był od razu,przytyłam jakieś 8 kg(fakt,że podrosłam). I znowu zaczęłam nad sobą pracować,ale tym razem zdrowo.
Więc,kochane dziewczyny,usiądźcie po upadniecie jeśli Wam coś powiem:
ŻEBY SCHUDNĄĆ,TRZEBA JEŚĆ! :)

Mi to bardzo pasuje,bo kocham jedzenie całym sercem,myślę,że Wy też:)
No,ale... Co jeść? Co jest zdrowe,co nie tuczy..blablabla.
Dieta może być naprawdę łatwa i przyjemna. Jedz co 3 godziny 5 posiłków dziennie. Po prostu.. częściej a mniej.
Mogę zagwarantować,że od samej diety efekty będą jak miód malina!:)
Innym razem dodam post z przykładowymi rozpiskami co warto jeść,co jest dobre a co nie:)
Myślę,że tym postem chociaż troszeczkę uświadomiłam sobie jaką krzywdę możecie same sobie zrobić jakimiś głodówkami czy innymi świństwami.

Będę dodawała posty o jedzeniu i ćwiczeniach i UŚWIADAMIAŁA WAM O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI.
Możecie mi zaufać,bo  przeszłam długą drogę mimo mojego młodego wieku i będę Wam często pisała jakie inne błędy popełniałam i Was ostrzegała :)

Postawione cele i motywacja.

Cześć! :)
Zanim przeczytasz notkę,zastanów się proszę ile razy stawałaś przed lustrem ze złością i ze łzami w oczach? Ile razy obiecywałaś sobie 'od jutra wszystko się zmieni' a tak naprawdę... nic się nie zmieniło?
Za 5 miesięcy rozpoczynają się wakacje,czyli one powinny być dla Ciebie wspaniałą motywacją do wzięcia się w garść i powiedzieć 'OD DZISIAJ'. Nie rzucaj się na głęboką wodę,bo tylko się zniechęcisz:) Ustal sobie na początek co chcesz osiągnąć.
Wprowadzaj powoli do swojego życia dobre nawyki tak aby się stały jego częścią.
Chyba każda z nas chce pójść na miasto i widzieć te wszystkie zazdrosne spojrzenia i żeby to właśnie o nas mówiono 'Tak,to Jej się udało'. Po co mamy narzekać na swoje ciało jeśli możemy je zacząć zmieniać choćby od teraz? Teraz to teraz,nie jutro nie za za godzinę i nie za pół. TERAZ.
Spisz na kartce cele i postanowienia,mogą być różne. Jeśli będziesz miała chwilę zwątpienia i stratę motywacji,spójrz na kartkę. Kiedy zobaczysz punkty które wypisałaś gwarantuję Ci,że się nie poddasz.
W następnych notkach,będę dodawała między innymi różne zestawy ćwiczeń na poszczególne partie ciała. I mam nadzieję,że chociaż w małym stopniu przyczynię się do Twojej przemiany i satysfakcji z samej siebie. Robiąc to totalne tornado w swoim życiu mówisz pamiętać jedno- Robisz to dla siebie!:)  Nie dla przyjaciół,chłopaka czy sąsiadki. Czuj się dobrze ze samą sobą.
Teraz tylko życzę Ci powodzenia i mam nadzieję,że pochwalisz mi się w komentarzu w następnej notce (albo nawet i w tej :) ) co postanowiłaś i czy chcesz walczyć ze mną o wymarzone ciało :)