sobota, 7 lutego 2015

Jakich błędów nie popełniać?



Pierwsze notki będą może dla niektórych niezbyt ciekawe,ale myślę,że warto przedstawić moją historię. Sparzyłam się na katordze,którą sobie fundowałam i może uda mi się zapobiec aby Wam takie głupoty nie strzelały do głowy. :)
Zaczęło się od tego,że tak jak każdy chyba na tym blogu-chciałam zrzucić na wadze. Moje niedoświadczenie i niska samoocena nie spowodowały nic dobrego. Dlaczego?
Musicie sobie wyobrazić jaką głodówkę(można chyba tak to nazwać) i katorgę sobie zafundowałam,jeśli na samych brzuszkach i przysiadach(co raczej rzeźbi a nie redukuje kilogramy) schudłam 10kg.
Mój dzień wyglądał mniej więcej tak:
Wstawałam i jadłam śniadanie- serek czy jabłko.
Szłam do szkoły i nie jadłam zupełnie nic do jakiejś 15 godziny,spożywałam mały obiad i jedzenia w sumie było tylko tyle...
Nie wiem co sobie ubzdurałam,ale przed każdym posiłkiem robiłam po 100 brzuszków a po posiłku około 200. Doprowadziłam się do takiego stanu,że na tyle moich pleców miałam rany.
Przysiadów łącznie robiłam jakoś... 500 dziennie? Plus jest taki,że teraz mam dość kształty tyłek,ale to by było na tyle.
W końcu moja mama naprawdę zaczęła się o mnie martwić. Miałam dołki w policzkach,sińce pod oczami a moja skóra była koloru sufitu.
Zaprowadziła mnie do lekarza,upierałam się przy swoim,że się nie głodzę,że po prostu tyle jedzenia mi wystarcza. Lekarz powiedział,że jak pracuje w tym fachu 16 lat,kogoś takiego jak ja nie widział.
Przeszłam na te 5 posiłków,które były dla mnie najgorsze. Kiedy tylko coś zjadłam podchodziłam do lustra i oglądałam swój brzuch i nogi. Widziałam po prostu jak moje ciało rośnie. Stawałam na wagę i moja myśl była w  stylu jak 'hmm ważę teraz tyle,więc idę ćwiczyć żeby zrzucić te parę dag przed sen' I faktycznie. Ćwiczyłam dopóki waga nie pokazała chociaż trochę mniej. Ważyłam się jakieś 10 razy dziennie jak nie więcej.
Potem poznałam nowych ludzi,podobałam się chłopakom i uwierzyłam w siebie. Zaczęłam żyć NORMALNIE. Nie ćwiczyłam,rzuciłam to na jakiś czas i nie stosowałam głodówek.
Efekt jo-jo był od razu,przytyłam jakieś 8 kg(fakt,że podrosłam). I znowu zaczęłam nad sobą pracować,ale tym razem zdrowo.
Więc,kochane dziewczyny,usiądźcie po upadniecie jeśli Wam coś powiem:
ŻEBY SCHUDNĄĆ,TRZEBA JEŚĆ! :)

Mi to bardzo pasuje,bo kocham jedzenie całym sercem,myślę,że Wy też:)
No,ale... Co jeść? Co jest zdrowe,co nie tuczy..blablabla.
Dieta może być naprawdę łatwa i przyjemna. Jedz co 3 godziny 5 posiłków dziennie. Po prostu.. częściej a mniej.
Mogę zagwarantować,że od samej diety efekty będą jak miód malina!:)
Innym razem dodam post z przykładowymi rozpiskami co warto jeść,co jest dobre a co nie:)
Myślę,że tym postem chociaż troszeczkę uświadomiłam sobie jaką krzywdę możecie same sobie zrobić jakimiś głodówkami czy innymi świństwami.

Będę dodawała posty o jedzeniu i ćwiczeniach i UŚWIADAMIAŁA WAM O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI.
Możecie mi zaufać,bo  przeszłam długą drogę mimo mojego młodego wieku i będę Wam często pisała jakie inne błędy popełniałam i Was ostrzegała :)

9 komentarzy:

  1. niezbędna informacja dla zdesperowanych ludzi którzy chcą schudnąć 10kg w miesiąc, tak poza tym to bede tu wchodzić częściej, spodobało mi sie jak piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. niezbędna informacja dla zdesperowanych ludzi którzy chcą schudnąć 10kg w miesiąc, tak poza tym to bede tu wchodzić częściej, spodobało mi sie jak piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super notka i według mnie bardzo potrzebna :* przkro mi z powodu tego co przeszlas ale jak to mówią człowiek czy się na błędach. :* @_LuvMyBoys

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie można się nie zgodzić. Nie mam za dużej wiedzy ale nie jedząc można się nabawić anemii i innych nieciekawych chorób, które jeszcze mogą nam przeszkodzić w osiągnięciu celu :( Będę wpadać :* pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam podobne doświadczenia. Też dużo ćwiczyłam i mało jadłam, szybki spadek wagi a później efekt jojo - katorga!
    Miałam dużą nadwagę i przez efekt jojo dobiłam się jeszcze bardziej. Aż pewnego dnia postanowiłam, że znowu zacznę walczyć. Zaczęłam jeść zdrowiej, 4 posiłki dziennie i przez 7 miesięcy schudłam 27kg. Teraz zaczęłam ćwiczyć i przez miesiąc poleciały 3kg.
    Dobrze czuję się we własnym ciele, ale naprawdę trzeba uważać, aby nie wykończyć się przed odchudzanie. To jest bardzo cienka granica i zanim się obejrzymy, a będziemy wrakiem człowieka.

    Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też kiedyś tak miałam, że praktycznie nic nie jadłam. Schudłam 10kg, ale jak zaczęłam jeść normalnie, to pojawił się efekt jojo z paroma kg dodatku. Jestem zła na siebie. I jeszcze tak sobie rozwaliłam organizm, że już chyba bardziej się nie da... Byłam potem na diecie Dukana, ale też to szlag trafił. Od końca listopada zeszłego roku ćwiczę dużo i jem normalnie, ograniczając oczywiście słodycze i tłuszcze. Najwięcej jem białka, bo to wpływa na regenerację i budowę tkanek. Moja aktualna dieta to coś w rodzaju Dukana z tym, że... no nie jest nią ze względu na to, że jem normalnie warzywa (a nie co drugi dzień) i owoce (co jest dozwolone dopiero w 3 fazie). Nie jem 5 posiłków dziennie, bo czasem po prostu nie mam ochoty na jedzenie. Jem wtedy, kiedy jestem głodna (śniadanie to oczywiście podstawa). Efekty małe, bo małe, ale widać :) No i co najważniejsze nie ważę się, ale mierzę. I też nie przed okresem, bo zbiera się woda w organizmie i miarka może pokazać nawet +3cm w obwodzie. Tak samo jest z wagą, czasem po prostu ma się więcej wody w organizmie i dlatego waga pokazuje więcej, co oczywiście nie jest wiarygodne. Za tydzień się mierzę i mam nadzieję zobaczyć parę cm mniej ;)
    ~A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiem co czujesz też się głodziłam i upierałam że nic mi nie jest. Niestety po paru tygodniach mój organizm był wykończony, moja mama mówiła i zmuszała mnie do jedzenia ale ja jej niestety nie
    słuchałam. Wszystko się zmieniło gdy zaczełam mdleć, przestraszyłam się. Teraz jem baaardzo
    zdrowo dużo ćwiczę i czukę się wspaniale ��. Moje
    ciało zaczeło być jędre i ogólnie ładne. Mimo że jem
    5 posiłków dziennie to jest coraz lepiej.

    Bardzo ciekawie piszesz i napewno będę często odwiedzać bloga. POWODZENIA ❤��

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że zaczęłaś pisać tego bloga. My, dziewczyny, ktore zaczynają się odchudzać, będziemy stosować się do twoich rad. Przynajmniej ja, bo z tego co przeczytalam to przezylysmy to samo. Mysle ze jest wiele takich dziewczyn wiec zycze aby blog doszedl do grona wiekszych odbiorcow :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie, że dzielisz się tu swoimi sukcesami ale i też porażkami. będzie tylko lepiej. czekam na więcej wpisów ) x

    OdpowiedzUsuń